piątek, 3 maja 2024 08:26

Życie Mickiewicza i Słowackiego tematem na serial w stylu “1670” Netflixa? "Byli naprawdę pokręconymi ludźmi"

Autor Mirosław Haładyj
Życie Mickiewicza i Słowackiego tematem na serial w stylu “1670” Netflixa? "Byli naprawdę pokręconymi ludźmi"

– To ważne, by umieć rozmawiać o wielkich ludziach z naszej historii bez zadęcia. Nie chodzi o wyśmiewanie czyjegoś cierpienia, ale każdy, kto zgłębia historię, prędzej czy później przekona się, że ludzkie wady od wieków pozostają takie same – przekonuje w rozmowie z portalem Głos24 Robert Kowalski, prowadzący na Facebooku profil o nazwie Paryskie salony romantyków, który obserwuje kilkanaście tysięcy użytkowników.

Jest autorem trzech książek poświęconych romantyzmowi i pomysłodawcą konwentu miłośników romantyzmu. Prowadzący na Facebooku profil o nazwie Paryskie salony romantyków Robert Kowalski przekonuje, że, zgłębiając polski romantyzm, można... przepaść. Zdaniem Kowalskiego po prostu potrzebujemy komediowego serialu o polskich romantykach, w stylu "What We Do In The Shadows" czy "1670".

– Pomyślcie sobie - po powstaniu listopadowym kilka tysięcy Polaków zostało zmuszonych do emigracji i osiedlenia się we Francji. To zetknięcie się dwóch światów - szlachciców wcale nie tak dalekich mentalnie od Jana Pawła Adamczewskiego oraz nowoczesnych Francuzów, popularyzujących kolej i pierwsze techniki fotograficzne - ma ogromny potencjał komiczny. Poza tym romantycy byli naprawdę pokręconymi ludźmi i wiele autentycznych sytuacji można pokazać w serialu tak, że widzowie będą boki zrywać

– przekonuje Robert Kowalski.

O romantyzmie rozmawiamy z autorem książki "Wieszczowie".

Robert Kowalski, Fot. archiwum prywatne
Robert Kowalski/Fot. archiwum prywatne

Prowadzi pan fanpage poświęcony romantykom i ich epoce. Dlaczego postawił pan właśnie na romantyzm?
– Zaczęło się tak naprawdę od Słowackiego i Mickiewicza. To ich poezja najbardziej poruszała mnie w czasach szkolnych i ciekawiło mnie, że tak wielcy poeci rywalizowali między sobą. Postanowiłem kiedyś zgłębić temat i... przepadłem! Odkryłem niesamowite historie, żywe, barwne postaci historyczne i intensywne namiętności. Najpierw opisałem to w swojej powieści „Wieszczowie”, a następnie postanowiłem dzielić się swoją wiedzą na stronie internetowej. Okazało się, że ludzie są ciekawi tych opowieści, a romantyzm jest wciąż żywy wśród młodzieży.

Wielu z nas romantyzm kojarzy się wyłącznie z patetyzmem i martyrologią. Pan z kolei przekonuje, że życie romantyków to świetny temat na film komediowy. Uważa Pan, że potrzebujemy komediowego serialu o polskich romantykach, w stylu "What We Do In The Shadows" czy "1670".
– Absolutnie! To ważne, by umieć rozmawiać o wielkich ludziach z naszej historii bez zadęcia. Nie chodzi o wyśmiewanie czyjegoś cierpienia, ale każdy, kto zgłębia historię, prędzej czy później przekona się, że ludzkie wady od wieków pozostają takie same. Ot, choćby Adam Mickiewicz, który chodzi ciągle w tym samym fraku („zasmolonym”, według Słowackiego), z poobrywanymi guzikami, bo za guzik przytrzymywały go panny, by zgodził się wpisać im zaimprowizowany wierszyk do sztambucha. Albo Krasiński, który przybywa do Paryża incognito, a jego ideą przebrania jest... założenie niebieskich okularów i udawanie, że nie mówi po francusku. Czy Słowacki piszący do Krasińskiego „Weźmy się za ręce i zrzućmy z Parnasu tego pijanego barda litewskiego” - oczywiście o Mickiewiczu. Każdy z nich stworzył wielkie dzieła, ale nie zapominajmy, że byli też przede wszystkim ludźmi, czasami śmiesznymi, nieporadnymi.

Czego nie dowiedzieliśmy się o romantyzmie w szkole, a co powinniśmy wiedzieć?
– Jestem ostatnią osobą, która mówiłaby ludziom, co powinni wiedzieć. Na pewno jednak warto się przekonać, jak wiele elementów współczesnej kultury narodziło się właśnie w romantyzmie. Ot, choćby boom na wampiry – od „Zmierzchu” po „What We Do In The Shadows” - to efekt inspiracji lordem Byronem i Johnem Polidorim, jego osobistym lekarzem, który napisał nowelę „Wampir”. Zresztą cały nurt fantastyki narodził się właśnie na początku XIX wieku, a bez niemieckich i brytyjskich romantyków nie byłoby Tolkiena czy Sapkowskiego. Podobnie z science fiction – wtedy to powstały pierwsze dzieła należące do tego gatunku, na czele z „Frankensteinem” Mary Shelley. Zresztą Mickiewicz też pracował tekstem „Historia przyszłości”, ale z obawy na reakcję polityczną nie zdecydował się go wydać i zniszczył rękopis.

Robert Kowalski, Fot. archiwum prywatne

Jest pan autorem trzech książek, z czego najnowsza czeka na publikację.
– Tak, mój debiut to powieść „Wieszczowie” z 2020 roku, opowiadająca o Mickiewiczu, Słowackim i Chopinie. Bardzo silnie trzymam się w niej faktów, gdyż w latach 40. XIX wieku w ich biografiach nie brakuje fascynujących historii. Druga książka to „Od Adama do Zygmunta. Romantyczne biografie”, publikacja popularnonaukowa w sam raz dla osoby, która chce połapać się we wszystkich powiązaniach pomiędzy romantykami. Zawarłem w niej kilka własnych odkryć, między innymi dotyczących prawdopodobnie (bo stuprocentowej pewności mieć nie możemy) nieślubnej córki Mickiewicza. Z kolei książka, która czeka na wydanie, to powieść „Zmierzch wieszczów”. To kontynuacja mojego debiutu, ale można czytać ją także jako osobną historię. Opowiada o Mickiewiczu, Ludwice Jędrzejewiczowej – siostrze Fryderyka Chopina – i George Sand.

Na co dzień zajmuje się pan nie tylko mediami społecznościowymi.
– Media społecznościowe to mała część mojej pracy. Poza pisaniem tekstów i nieustannym poszerzaniem swojej wiedzy wygłaszam wykłady i prelekcje, przeprowadzam wywiady, chętnie też odwiedzam szkoły i opowiadam uczniom o romantykach. Pomagam w przygotowaniach do romantycznych ról – pozdrawiam z tej okazji Olę Piotrowską, która gra Marylę Wereszczakównę w nadchodzącym filmie „Niepewność”, i Nikodema Rozbickiego, czyli odtwórcę roli Mickiewicza. Chętnie też promuję wszelkie inicjatywy związane z romantyzmem, szczególnie oddolne. No i samodzielnie prowadzę badania biograficzne – wciąż jest w nich wiele białych plam, które mogą się wypełnić dzięki postępującej digitalizacji wielu zasobów.

Proszę powiedzieć coś więcej o Romantykonie.
– Romantykon to wymyślony przeze mnie konwent miłośników romantyzmu, odbywający się co roku w Warszawie. Współorganizuję go z Anetą Korycińską, czyli Babą od polskiego, i Martą Justyną Nowicką, autorką książki „Słowacki. Wychodzenie z szafy”. Dokładamy starań, by nie była to „sucha” konferencja naukowa, tylko faktycznie konwent – mamy coroczny konkurs przebrań romantycznych, spotkania autorskie, prelekcje, wspólne czytanie dzieł romantyków... Zapraszamy też zawsze ciekawych gości. Gościliśmy już Grzegorza Uzdańskiego, Jarosława Mikołajewskiego czy aktorów z filmu „Niepewność”. W tym roku również dołożymy starań, by atrakcji nie zabrakło!

'Wieszczowie"

Książka "Wieszczowie" ukazała się 18 września 2020 r. nakładem wydawnictwa Stowarzyszenie Żywych Poetów.

"W której kobiecie kochali się obaj wieszczowie? Czy wielki poeta był dobrym mężem? Jak bardzo skomplikowane były ostatnie lata życia Chopina? O czym Mickiewicz rozmawiał z Norwidem przy grobie Słowackiego? Na te i wiele innych pytań znajdą Państwo odpowiedź w tej książce. Napisana została z dbałością o szczegóły faktograficzne i z pasją do opisywanych czasów i ludzi. Autor wykazał się heroiczną pracą, zbierając mało znane informacje o życiu wielkich Polaków, mieszkających w Paryżu w latach 40. XIX wieku. Z ich korespondencji oraz dokumentów powstała lekko napisana powieść, której forma dziennika sprawia, że czytelnik może czuć się świadkiem wydarzeń. Robert Kowalski nie unikał tematów trudnych, jak choćby roli Andrzeja Towiańskiego, postaci do dziś tajemniczej, która została tu ukazana w świetle najnowszych badań. Dotarcie do serc i myśli największych naszych twórców jest niewątpliwym walorem tej książki."

dr Agnieszka Zielińska

Książka "Wieszczowie"/ Fot. Stowarzyszenie Żywych Poetów

Polska - najnowsze informacje

Rozrywka