wtorek, 12 lutego 2019 10:42

Joanna Sadzik znów prezesem WIOSNY. Co się dzieje w stowarzyszeniu?

Autor Marzena Gitler
Joanna Sadzik znów prezesem WIOSNY. Co się dzieje w stowarzyszeniu?

W nocy z 11 na 12 lutego doszło do kolejnych zmian we władzach Stowarzyszenia WIOSNA. Wybrany w dość zaskakujących okolicznościach 4 lutego prezes Ks. Grzegorz Babiarz, który zastąpił odwołaną Joannę Sadzik, już stracił swoją funkcję. A kolejne Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Członków przywróciło byłą prezes. Czy to koniec zmian w organizującym popularną Szlachetna Paczkę stowarzyszeniu?

8 lutego prezes WIOSNY, Ks. Grzegorz Babiarz apelował: Proszę, dajcie mi czas. Jak widać nie przekonał do siebie ani części zarządu, który podał się do dymisji po powołaniu go znienacka na prezesa przez drugą część władz stowarzyszenia. Próbował przekonywać, że nie jest powiązany z ks. Jackiem Stryczkiem, który jest inicjatorem stowarzyszenia i jego akcji – Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości. Że jego decyzje są autonomiczne. (ZOBACZ: Kryzys w WIOŚNIE. Prezes Stowarzyszenia: Moje decyzje są suwerenne). Jak widać nie przekonał ani władz stowarzyszenia ani pracowników, którzy niepokoili się o swoje miejsca pracy, ani wolontariuszy, którzy nie szczędzili krytycznych komentarzy na stronie stowarzyszenia na Facebooku.

12 lutego z oświadczenia na stronie WIOSNY dowiedzieliśmy się, że „serial” zmian trwa. Tym razem jednak Joanna Sadzik, obejmujac znów funkcję prezesa, chce nie tylko walczyć ze skutkami kryzysu spowodowanego zarzutami o mobbing dla ks. Jacka Stryczka, które nadal bada prokuratura. Chce zmian w strukturze władz stowarzyszenia i nadania większych uprawnień pracownikom.
„Kryzys był punktem przełomowym z jeszcze jednego powodu. WIOSNA, chcąc nie chcąc, stanęła jako pierwsza przed wyzwaniem, przed którym prędzej czy później staną także inne duże organizacje pozarządowe w Polsce: transformacją z organizacji zarządzanej przez jedną osobę twórcy w nowy, szerszy format. Jednocześnie pamiętamy, że nie byłoby nas w tym miejscu, gdyby nie wieloletnia praca i wkład twórcy idei Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości ks. Jacka Stryczka. Przez lata WIOSNA przestała być stowarzyszeniem jednej, kilkunastu czy nawet kilkuset osób. Jest dziś ruchem społecznym. Należy do setek tysięcy ludzi, którzy ją tworzą. Jak pokazał ostatni kryzys – to właśnie w tym tkwi jej największa siła. To dzięki temu przetrwała. I za tym potencjałem musi nadążyć struktura organizacyjna – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez Zarząd Stowarzyszenia Wiosna. - W październiku powiedzieliśmy: „Choć ani WIOSNA, ani Paczka i Akademia nie należą do nas – są dziełem dziesiątek tysięcy wolontariuszy, setek tysięcy darczyńców, przede wszystkim zaś tysięcy rodzin, które dzięki mądrej pomocy zmieniają swoje życie i sprawiają, że świat wokół nich staje się lepszy – zdecydowaliśmy, jako zarząd Stowarzyszenia, wziąć za nie odpowiedzialność”. Dziś podtrzymujemy tę obietnicę. I właśnie dlatego, z poczucia odpowiedzialności i przekonania, że siła tkwi w działaniu razem, przedstawiamy propozycję trwałej zmiany, która pozwoli współdecydować o Stowarzyszeniu wszystkim grupom, dla których WIOSNA jest ważna i które mają realny wkład w jej działanie. Zmiana zakłada rozszerzenie i demokratyzację składu ciała, które z definicji powinno być reprezentatywne, bo podejmuje najważniejsze decyzje w organizacji: Walnego Zgromadzenia. Do obecnej grupy, składającej się głównie z wieloletnich członków stowarzyszenia, którzy przez lata pełnili funkcję strażników wartości, dołączyć powinny grupy osób reprezentujące realną strukturę Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości: przedstawiciele wolontariuszy, pracowników oraz eksperci, którzy są gotowi służyć nam wiedzą i doświadczeniem.

Pierwszy etap zmian to powołanie w skład walnego zgromadzenia członków:
z urzędu (a więc rotacyjnie, z racji pełnionej funkcji, nie personalnie): osób odpowiedzialnych za kluczowe dla WIOSNY działania, takie jak: zarządzanie wolontariuszami Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości, nowe technologie, komunikację, kontakt z darczyńcami, kontakt z wolontariuszami, współpracę z partnerami, współpracę z mediami, administrację i obsługę prawną;
przedstawiciele pracowników ze stażem pracy dłuższym niż 5 lat, bo to oni doskonale znają organizację i jej potrzeby;
przedstawiciele pracowników, którzy jednocześnie są wolontariuszami naszych projektów społecznych;

Z kryzysu wychodzimy mądrzejsi i silniejsi. Wierzymy, że potrafimy wynieść z niego doświadczenie i przełożyć je na dobry efekt: dojrzalszą, lepiej zarządzaną organizację, która będzie mogła nieść pomoc jeszcze większej liczbie potrzebujących.”

Czy uda się zrealizować te postulaty? Czy pracownicy i wolontariusze odzyskają spokój? Czy dzieło założone przez ks. Jacka Stryczka będzie kontynuowane? Zobaczymy.

Marzena Gitler

Styl Życia

Styl Życia - najnowsze informacje

Rozrywka