poniedziałek, 26 czerwca 2017 14:03

Student idzie do pracy w wakacje? Jeśli pracodawca dobrze zapłaci

Autor (red)
Student idzie do pracy w wakacje? Jeśli pracodawca dobrze zapłaci

W dobie rynku pracownika student stał się pożądany na wielu stanowiskach. Zabiegają o niego pracodawcy sezonowi z nadmorskich kurortów i łowcy talentów ze stołecznych korporacji. Pierwsi do pracy za barem, drudzy kuszą płatnymi stażami.

Od kilku lat lato coraz częściej zaskakuje pracodawców, którzy w raz z końcem czerwca i początkiem lipca desperacko poszukują rąk do prac sezonowych. Zwłaszcza dotyczy to terenów turystycznych. Bałtyk, Mazury czy góry potrzebują, według raportów cząstkowych i danych szacunkowych opracowanych prze Jobsquare, kilkadziesiąt tysięcy dodatkowych rąk do pracy – Jeszcze kilka lat temu każdego dnia pukało do mnie kilkanaście osób z pytaniem o pracę. Dziś kandydatów szukam w akademikach od Gdańska po Kraków – wyjaśnia Ireneusz właściciel gastronomii z Wybrzeża. Nic dziwnego. Studenci w badaniach pracowni SW Research deklarują największą aktywność zawodową właśnie latem. Pracuje nawet 85 proc. żaków.

Student za darmo pracować nie będzie

Lato to świetny moment na dorobienie paru złotych i złapanie doświadczenia. Mimo tak znacznej aktywności zawodowej studentów pracodawcy sezonowi mają coraz większy problemy z obsadą wakatów. Brakuje kucharzy, kierowców, opiekunek do dzieci i kelnerów. – To stały trend od kilku lat – tłumaczy Marcin Fiedziukiewicz z aplikacji rekrutacyjnej Jobsquare – z jednej strony brakuje rąk do pracy, a z drugiej pracodawcy trzymają się przestarzałych sposobów rekrutacji, często ograniczając się do przysłowiowej kartki na drzwiach. Do tego nie znają albo ignorują oczekiwania pracowników, zwłaszcza studentów – dodaje Fiedziukiewicz. A czym zachęcić studenta do pracy? Przede wszystkim jasną ofertą płacową. Według badań zleconych przez Jobsquare 60 proc. studentów jest skłonnych podjąć zatrudnienie za co najmniej 12 złotych netto na godzinę. Jednocześnie ponad 80 proc. badanych przyznało, że pracują głównie dla pieniędzy. To ważne sygnały dla pracodawców, którzy powinni też pamiętać, że studenci unikają ofert, w których pracodawcy nie podają stawek zarobków. – Do tego oni żyją w sieci, tej mobilnej. Pracy szukają przez telefon – podkreśla Marcin Fiedziukiewicz.

Latem do baru czy do korporacji?

Pracodawcom sezonowym rośnie konkurencja w postaci dużych firm i korporacji, które też odczuwają braki kadrowe. Dlatego coraz liczniej organizują akcje stażowe. Zwłaszcza latem, kiedy studenci nie są przeciążeni nauką. Wtedy firmy szukają młodych zdolnych na staże. Oferują bezpieczne wejście do organizacji i szansę na stałe zatrudnienie. Ale i tutaj rywalizacja o studenta systematycznie wzrasta. Studenci coraz rzadziej decydują się na bezpłatne praktyki. Zwracają uwagę na program stażu i szanse zatrudnienia. Dziś sam prestiż marki czy firmy to zdecydowanie za mało, żeby przyciągnąć kandydatów. – Mimo to z naszych badań wiemy, że studenci i absolwenci chcą uczestniczyć w stażach i praktykach. Oczekują jednak, że pracodawcy nie tylko zapłacą im za okres praktyk, ale stworzą warunki do zdobycia rzeczywistego doświadczenia. Uważają, że tak mogą odkryć i wykorzystać swój potencjał – tłumaczy dr Małgorzata Durska, dyrektor generalna Polskiej Rady Biznesu, która organizuje Program Kariera jeden z najstarszych programów stażowych w Polsce.

Dziś student korzysta z rynku pracownika. Może smażyć flądry na plaży i jednocześnie mieć urlop na koszt pracodawcy. Albo może spróbować postawić pierwszy krok do kariery. To także szansa dla pracodawcy. Jeśli będzie pamiętał, że nie tylko on zabiega o studenta.

Finanse i Gospodarka

Finanse i Gospodarka - najnowsze informacje

Rozrywka