piątek, 22 lutego 2019 16:21

Współpraca zamiast granic

Autor Grzegorz Kozioł - Wójt Gminy Tarnów
Współpraca zamiast granic

W ostatnim czasie nieco zaskoczyła mnie wieść, że na Osiedlu Koszyckim pojawiła się inicjatywa przyłączenia tegoż osiedla do Koszyc Wielkich, a co za tym idzie – do gminy Tarnów. Zaskoczyła, bo przecież do tej pory kierunek ekspansji był raczej odwrotny.

To mniejsze ośrodki przyłączały się do wielkich, a ściślej mówiąc – na ogół były przez nie wchłaniane. W ten sposób znacząco w ciągu ostatnich lat powiększył się na przykład Rzeszów. A Państwo Czytelnicy pamiętają zapewne znakomicie, że ten temat był bardzo medialny przed kilku laty, kiedy pojawiły się koncepcje poszerzenia Tarnowa, właśnie kosztem gminy Tarnów. Natomiast miejscowości takie jak Zbylitowska Góra, Zgłobice, Tarnowiec, Wola Rzędzińska i Koszyce Wielkie były wymieniane jako te, które już wkrótce mają znaleźć się w granicach administracyjnych miasta.

Oczywiście wiadomość ta nie wywołała u mnie emocji, bo nie spodziewam się, aby ta secesja miała faktycznie wkrótce nastąpić, a gmina Tarnów do swej dwudziestopięciotysięcznej społeczności miałaby wchłonąć wcale niemałą liczbę mieszkańców Osiedla Koszyckiego. Traktuję to raczej – mówiąc językiem piłkarskim – jako pokazanie przez mieszkańców tegoż osiedla „żółtej kartki” miejskiemu samorządowi i jako próbę wywarcia na władzach miasta społecznej presji. Równocześnie jest to dobry punkt wyjścia do kilku istotnych refleksji, którymi chciałbym się z Państwem dzisiaj podzielić.

Myślę, że zamiast na przesuwaniu granic administracyjnych warto skupić się na współdziałaniu w tym, co jest istotą działalności każdego samorządu – na poprawie jakości życia mieszkańców. Oczywiście żaden samorząd nie wyręczy drugiego w budowie dróg, chodników czy ścieżek rowerowych. Niemniej jednak jest całe mnóstwo obszarów, w których sąsiadujące ze sobą samorządy stykają się i mogą, a nawet powinny współpracować. Granice administracyjne samorządu nie są przecież granicami dla mieszkańców, którzy przemieszczają się do szkół, miejsc pracy czy urzędów, robią zakupy, korzystają ze szpitali, przychodni, instytucji kultury, miejsc rekreacji i wypoczynku oraz z wielu innych. To jeden z istotniejszych, choć wcale niejedyny powód, dla którego sąsiadujące samorządy powinny ze sobą ściśle współpracować.

W tym miejscu aż sam się prosi inny głośny temat, który w ostatnim czasie pojawił się „na styku” gminy Tarnów oraz miasta Tarnowa. Myślę tutaj o komunikacji miejskiej. Nie wiem, jak dobrze pamiętają Państwo czasy, kiedy autobusy miejskie zwane „czerwonymi” (dla odróżnienia od „niebieskich”, czyli PKS-ów) kursowały nie tylko do gminy Tarnów, ale i do wielu innych okolicznych miejscowości. Z autobusów, które często trzeba było „dopychać”, każdego dnia tysiące korzystały mieszkańców. Dziś już poza granicami miasta autobus miejski znaleźć coraz trudniej. Nic dziwnego. To potężny koszt. W gminie Tarnów w ubiegłym roku dopłacaliśmy z gminnej kasy 2,4 miliona złotych, a teraz koszty mają wzrosnąć do 3,2 miliona. Za kilometr płaciliśmy około 4 złotych, a teraz ma to być 7,5 zł. A do tego trasy autobusów miałyby być krótsze.

Moim zdaniem, to do niczego nie prowadzi. Zamiast ograniczać liczbę autobusów i długość tras, tarnowski Zarząd Dróg i Komunikacji powinien zaproponować nie tylko gminie Tarnów, ale również innym okolicznym gminom takim jak Lisia Góra, Skrzyszów, Pleśna, Wierzchosławice czy Wojnicz takie rozwiązania, które pozwoliłyby z korzyścią dla miasta rozwijać miejską komunikację. Dzięki temu mogła ona nie tylko dowozić mieszkańców okolicznych miejscowości do pracy czy na zakupy, ale także „zarabiać” na siebie. Bo jeśli nie ma autobusów, ludzie korzystają z samochodów prywatnych, które często na miejscach dla pasażerów wiozą tylko powietrze. Korki, brak miejsc parkingowych, spaliny, hałas – te wszystkie negatywne skutki można by znacząco zminimalizować. Jestem przekonany, że w dobrą komunikację grupa sąsiadujących ze sobą samorządów chętnie by się zaangażowała, łącząc się w ten sposób w aglomerację, co przyniosłoby korzyści wszystkim. Podobnie jest w wielu innych przypadkach. Jeśliby się we współpracy znajdowało dobre rozwiązania, to już nikt od nikogo nie chciałby się już odłączać ani przyłączać.

Grzegorz Kozioł

Tarnów - najnowsze informacje

Rozrywka