17-letni Gracjan S. skatował swojego sąsiada, a kilka miesięcy później z dwoma kolegami śmiertelnie pobił innego mężczyznę. Prokuratura, po zakończonym śledztwie wysłała akta do sądu. Oskarżonym, którzy obecnie przebywają w areszcie, grozi 10 lat więzienia.
Do pierwszego zdarzenia doszło 31 grudnia 2017 r. Gracjan S. zaatakował wtedy sąsiada, który z kościoła wracał do domu w Ochodzy koło Krakowa. Mężczyzna odniósł wiele poważnych obrażeń, złamane kości oczodołu, nosa i szczęki. Sprawca kilka razy kopnął go w głowę.
Gracjan S. przyznał się do pobicia sąsiada, ale odmówił składania wyjaśnień.
Pobity trafił do krakowskiego szpitala, a potem do Zakładu Opieki Długoterminowej w Makowie Podhalańskim, gdzie zmarł po trzech miesiącach.
Gracjan S. po poturbowaniu sąsiada ze względu na swój wiek nie trafił do aresztu, czy zamkniętego zakładu poprawczego, ale do Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Podzamczu. Dwa razy próbował stamtąd uciec.
Po śmierci pierwszej ofiary, prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie śmiertelnego pobicia Sylwestra P.
Pół roku później Gracjan S. wraz z dwoma kolegami dopuścił się kolejnego przestępstwa. W nocy z 14 na 15 lipca 2018 r. z 18-letnim Mateuszem S i 18-letni Krystianem P. w Zelczynie zaatakowali 54-latka, którego spotkali w barze. Kilka chwil wcześniej jeden ze sprawców dał Janowi Ś. 15 zł, bo sam na automatach wygrał 150 zł. Polecił mężczyźnie, by kupił sobie jedzenie i poszedł do domu. Sprawcy zdenerwowali się, gdy zobaczyli, że obdarowany zamiast tego nabył piwo i oddał się grze na automatach. Wtedy za karę go pobili. Rano znaleziono go martwego. Całe zdarzenie zostało przez kamery monitoringu.
Na spodniach dresowych i butach tego ostatniego odkryto ślady DNA pochodzące od obu ofiar.
Biegli psychiatrzy stwierdzili, że Gracjan S. był poczytalny, ale ma zaburzenia osobowości. Stwierdzili również, że jest uzależniony od substancji psychoaktywnych.