niedziela, 5 maja 2019 20:39

Dębica: Otwierają rybom drzwi

Autor Marzena Gitler
Dębica: Otwierają rybom drzwi

W Dębicy na Wisłoce w pobliżu al. Jana Pawła II i hurtowni Vita powstanie w tym roku nowatorska konstrukcja umożliwiająca wędrówkę ryb w górę rzeki przez spiętrzoną na tym odcinku Wisłokę. Inwestycja, której realizacja rozpocznie się w IV kwartale bieżącego roku pochłonie ok. 1,6 mln zł i jest częścią większego projektu realizowanego przez Wody Polskie.

Tytuł projektu brzmi bardzo naukowo: Likwidacja barier migracyjnych dla organizmów wodnych na rzece Wisłoce i jej dopływach – Ropie oraz Jasiołce. O co w tym wszystkim chodzi?

Trochę nauki

Budowa spiętrzeń i progów wodnych oraz prace regulacyjne prowadzone w korytach rzek w drugiej połowie XX wieku doprowadziły do zaniku odpowiednich siedlisk niezbędnych do odbycia tarła, wylęgu ikry, podchowu narybku, a także żerowisk i zimowisk dorosłych ryb. Jedną z cech naturalnego środowiska rzecznego jest drożność cieku, czyli brak barier uniemożliwiających wędrówkę ryb i organizmów wodnych. Ryby w poszczególnych sezonach roku i okresach życia przemieszczają się wzdłuż rzeki w poszukiwaniu pokarmu, odpowiednich kryjówek oraz miejsc na tarło. Przegrodzenie rzeki jazem lub inną sztuczną przegrodą zakłóca te procesy, co wpływa niekorzystnie na liczebność i kondycję ryb, a w skrajnych przypadkach, gdy odcięty zostanie dostęp do tarlisk położonych powyżej, może prowadzić do wyginięcia całych populacji.

Z tego powodu w Wisłoce i innych podobnych rzekach doszło do wyginięcia jesiotra, łososia, troci i certy, a inne gatunki zostały przetrzebione. Ryby muszą wędrować, przemieszczać się rzekami. Stopnie wodne uniemożliwiły im tę wędrówkę. Teraz naukowcy i inżynierowie pracują nad tym, by to zmienić. Nie wystarczy jednak rozebrać przeszkody, bo czasami spiętrzenie wody jest koniecznością. Trzeba wiec znaleźć inne rozwiązania.

Celem projektu jest przywrócenie możliwości swobodnej wędrówki rybom i innym organizmom wodnym w dół i w górę rzeki Wisłoki i jej dopływów, przy jednoczesnym utrzymaniu stabilności ujęć wody i innych elementów infrastruktury. Dzięki temu, że projekt wpisuje się w strategię, która ma doprowadzić do poprawy stanu ekologicznego wód Wisłoki – zgodnie z wymogami Ramowej Dyrektywy Wodnej, udaje się na jego realizację pozyskać środki unijne.

Cały projekt obejmuje budowę lub modernizację siedmiu przepławek (urządzeń, które umożliwiają wędrówkę ryb w poprzek spiętrzenia) na budowlach hydrotechnicznych na rzece Wisłoce, Ropie i Jasiołce. Jedna z nich powstanie właśnie w Dębicy.

Co powstanie w Dębicy?

W Dębicy zlokalizowane jest ujęcie wody dla potrzeb zakładu przemysłowego Firma Oponiarska S.A. Żeby utrzymać odpowiedni poziom wody wybudowano tu podwójny stopień wodny, zlokalizowany poniżej ujęcia. Istniejąca obecnie przepławka dla ryb, ze względu na zmiany jakie zaszły w korycie jest nieskuteczna. Dodatkowy próg odciął dostęp do przepławki rybom i innym organizmom. Doprowadziło to do przerwania korytarza migracyjnego na tym odcinku Wisłoki.

Planowana inwestycja obejmuje przebudowę istniejącej przepławki oraz dobudowanie do niej przy prawym brzegu, poniżej istniejącego drugiego stopnia, nachylonej rampy kamiennej na planie ćwiartki koła o promieniu 40 m. W celu rozproszenia energii wody przelewającej się przez istniejący próg i zabezpieczenia przed krą lodową zaprojektowano płytę żelbetową wraz z żelbetowymi szykanami.

Najciekawszym elementem konstrukcji jest rampa, którą tworzą poukładane luźno głazy. Obecnie testowana jest taka konstrukcja w Ropie na Ropicy Polskiej. - Nie da się idealnie zaprojektować takiego urządzenia, bo nie da się narysować dokładnie kamieni, które mają być ułożone, nie da się też dokładnie przewidzieć jak zadziała całość. Dlatego na etapie wykonania takiego bystrza dokonujemy korekt. Robimy to na podstawie porównania projektowanych parametrów przepływu z rzeczywistymi pomiarami. Głównie chodzi o prędkość wody – jeśli gdzieś przekroczone zostaną parametry graniczne, to ryby przez takie szczeliny nie przepłyną – wyjaśnia kierownik projektu Piotr Sobieszek.

Nowatorski i ekologiczny

Projekt realizowany przez Przedsiębiorstwo Gospodarki Wodnej Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie w ciągu trzech lat przywróci możliwość swobodnej wędrówki ryb w dół i w górę rzeki. To jeden z pierwszych projektów w Polsce, który stawia sobie taki cel. Całkowity koszt projektu to 28,7 mln zł, w tym dofinansowanie UE z Funduszu Spójności wynosi 24,4 mln zł w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014 – 2020.

Projekt realizowany na Wisłoce, Ropie i Jasiołce jest kolejnym tego typu projektem wdrażanym na południu Polski przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie i stanowi kontynuację projektu „Przywrócenie drożności korytarza ekologicznego rzeki Wisłoki i jej dopływów” zrealizowanego w latach 2010-2015.

Wykonane wtedy prace zainicjowały poprawę stanu ekologicznego wód Wisłoki. Udrożniony został środkowy odcinek rzeki (zlikwidowano dwie bariery w Jaśle), odtworzono żwirowe siedliska dla litofilnych gatunków ryb na odcinku od jazu w Mokrzcu do miejscowości Pustków oraz przeprowadzono zarybienia łososiem i certą.

Ludzie dla ryb

- Zmiany w środowisku są dramatyczne, w rzekach płynie coraz mniej wody, siedliska ryb są niszczone, jest coraz mniej gatunków. Robię, to co robię, żeby otworzyć rybom drzwi do miejsc, gdzie znajdą pokarm, gdzie będą się rozmnażać i gdzie mogą żyć. Jeden z moich przyjaciół mówi, że rzeka to korytarz, z którego są wejścia do kuchni, jadalni i sypialni. Trzeba tylko zadbać o to, by wszystkie były otwarte – twierdzi Piotr Sobieszek z PGW Wody Polskie, RZGW w Krakowie.

- To co robię uważam za swój zawodowy obowiązek. Moim zadaniem jest pilnowanie, by dodatkowe szkody w środowisku przy realizacji inwestycji były jak najmniejsze. Ale nie jest to proste, bo wiem, że to co teraz robimy, to nie są idealne rozwiązania. W wielu miejscach w ogóle nie są potrzebne ingerencje inżynierskie w koryto rzeki. Czasem lepiej byłoby rozebrać starą budowlę i zostawić rzece swobodę – mówi Roman Żurek z Zakładu Badań Ekologicznych, odpowiedzialny za nadzór przyrodniczy.

- Jako zawodowiec wychowałem się „na betonie”, więc kiedy budowaliśmy pierwsze kamienne bystrza na Białej byłem bardzo sceptyczny. Obawiałem się o ich trwałość. Teraz nie wyobrażam sobie innego materiału, jak tylko kamień. I widać, jak to pomaga rybom, wystarczy chwilę posiedzieć na głazach, które ustawiliśmy, by zobaczyć, jak sobie świetnie radzą w takiej rzece – wspomina kierownik budowy Antoni Limanówka, z realizującej prace limanowskiej firmy Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo-Handlowe Wolimex.

- Realizuję się zawodowo. Widzę efekty tego typu budowli – woda łagodnie przepływa, cały czas jest napowietrzana, czyli się też oczyszcza. Pojedyncze elementy kamienne pracują i nie ma zagrożenia, że w razie awarii cała budowla się zawali. Problemem są wymagania środowiskowe, bo według mnie nie zawsze da się wszystkich przestrzegać w czasie budowy – dodaje Maciej Kurek, kierownik robót z Wolimexu.

- Ten projekt, to okazja do przetestowania nowych rozwiązań w zakresie budowy przepławek dla ryb i regulacji rzek. Mam satysfakcję z tej pracy, bo nasze argumenty stopniowo przynoszą zmiany w praktyce wykonywania inwestycji w korytach cieków – relacjonuje Karol Ciężak z Zakład Badań Ekologicznych, odpowiedzialny za nadzór przyrodniczy. - Wykonawcy uczą się ograniczać skutki dla środowiska. Trudne to bardzo, ale mam przekonanie, że robimy ważny krok do przodu.

Marzena Gitler na podstawie: wislokabezbarier.com

Dębica - najnowsze informacje

Rozrywka