Mieszkaniec Libiąża dokonał makabrycznego odkrycia. Ogromne ilości mięsa porozrzucane po polu. Kto jest za to odpowiedzialny?
W środę wieczorem 6 lutego, na Spotted Libiąż pojawił się wpis z przerażającymi zdjęciami mięsa rozrzuconego po polu, na tzw. Górkach, niedaleko Kościoła Św. Barbary w Libiążu. Mieszkaniec miasta, który odkrył przerażające znalezisko, zawiadomił policję.
W czwartek rano na miejscu pojawiła się Powiatowa Inspekcja Weterynarii, przedstawiciele Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego i Urzędu Miejskiego w Libiążu. Szybko zabezpieczono teren, a służby usunęły mięso. Sprawą zajmie się prokuratura.
Wiadomo, że było to surowe mięso wieprzowe, wołowe i drobiowe, a także wyroby mięsne, jak szynka, kiełbasa czy kaszanka. Z tego co udało nam się dowiedzieć, znaleziono grubo ponad 100 kilogramów mięsa. Próbki pobrano do badań. Wyniki pokażą, czy było skażone.
Ma to związek z aferą mięsną?
Na razie nie wiadomo, skąd pochodzą odpady mięsne i czy ich źródło jest tylko jedno. Trwa śledztwo w tej sprawie.
Mieszkańcy zastanawiają się, kto mógł dopuścić się takiego czynu. Spekulują, że mógł to być jakiś sklep, bądź zakład przetwórstwa mięsnego. Być może ma to związek z aferą mięsną i kontrolami? Czyżby ktoś w ten sposób pozbył się „kłopotu”? Informacja ta nie jest oczywiście jeszcze potwierdzona.
Wszyscy są jednak przerażeni tym, co znaleziono w Libiążu.
– Dobrze, że teraz mróz to się nie rozkłada – piszą internauci.
Istnieje też obawa, że te ogromne ilości mięsa przyciągnęły już szczury i wszelkie robactwo do centrum Libiąża...
– Ktoś chyba sobie nie zdaje sprawy, jakie potem mogą być konsekwencje… Niech ta plaga zmutowanych szczurów potem mu chałupę zezre – napisał jeden z internautów.