poniedziałek, 8 października 2018 12:02

Derby Krakowa: Pasy dały przykład, ale nie na boisku [ZDJĘCIA WIDEO]

Autor Mateusz Łysik
Derby Krakowa: Pasy dały przykład, ale nie na boisku [ZDJĘCIA WIDEO]

To były pierwsze takie Derby w historii. Na trybunach zamiast wulgaryzmów i wyzwisk, zasiadła młodzież i ich opiekunowie. Oglądali nie nadzwyczajne widowisko, rozgrywane głównie na środku boiska.

Mecz lepiej zaczęła Wisła. Dłużej utrzymywała się przy piłce. Cracovia w tym czasie stworzyła jedną groźniejsza sytuację, gdy Hernandez posłał piłkę w pole karne, niestety tam nie miał jej kto skierować do bramki.
Problemy pasów zaczęły się w 20 minucie, gdy niepilnowany Jesus Imaz skierował piłkę zza pola karnego do siatki. To nie był mocny strzał, ale Gostomski nie był przygotowany na uderzenie.
Dalej gra toczyła się na środku boiska. Dużo strat i niecelnych podań. Następną okazję Biała Gwiazda miała po 13 minutach. Bramkarz Pasów wyskoczył, jak wystrzelony z procy, do dośrodkowania Rafała Boguskiego. Z piłką się minął, co wykorzystał po raz kolejny Jesus Imaz, który miał bardzo dużo swobody przy oddawaniu strzału. Znowu błąd w defensywie Cracovii, a Wisła już w 33 minucie ma bezpieczną przewagę 0:2. I miała szansę położyć rywala na kolana jeszcze w pierwszej części spotkania, jednak Zdenek Ondrasek z kilku metrów posłał rakietę w trybuny.
W drugiej połowie Gospodarze wzięli się do odrabiania strat. Mateusz Lis, który nie miał za dużo pracy w pierwszej połowie, na początku następnej musiał wybronić kilka groźnych dośrodkowań i strzał Janusza Gola.
Cracovia do końca meczu częściej utrzymywała się przy piłce. Była lepiej zorganizowana i udawało się konstruować akcje. 15 minut przed końcem groźny strzał oddał Michał Siplak. Kilka centymetrów niżej i młody bramkarz Wisły byłby bez szans, jednak zawodnik Pasów obił tylko spojenie.
Wynik meczu już się nie zmienił i Wisła Kraków wygrała 196 Wielkie Derby Krakowa.

Tylko pozytywne emocje

Komisja Ligi Ekstraklasy, po ostatnich derbowych zadymach kiboli na stadionie przy Kałuży, zamknęła stadion na następne spotkanie krakowskich drużyn. Zostawiła jednak możliwość, aby na mecz mogła wejść młodzież szkolna w zorganizowanych grupach. Cracovia skorzystała z tego i rozpoczęła kampanię “Derby z Klasą”. Pewnie spora grupa ludzi zastanawiała się, czy pomysł wypali i uda się zapełnić choć jedną trybunę. Okazało się, że chętnych było sporo, były grupy nawet spoza małopolski.
Na stadion weszło 5 tysięcy dzieci. Bez podziału na gospodarzy i gości. Młodzież dopingowała z jednej trybuny Cracovii i Wiśle. Nikt nie był otoczony kordonem uzbrojonej w gaz pieprzowy policji. Przed stadionem krążyło tylko kilka radiowozów. Normalnie jest ich kilkadziesiąt wzdłuż całej ul. Focha. Da się?

Komu doping nie pasował?

Jednak pewien niesmak po meczu pozostał. Komuś prawdopodobnie się nie spodobało, że z trybun zazwyczaj zajmowanych przez fanów Pasów słychać doping dla Wisły. Od 20 minuty z głośników został puszczony zapętlony doping dla gospodarzy. Czemu miał służyć ten zabieg, nikt nie wie. Może sama Cracovia musi się nauczyć żyć w pozytywnej atmosferze, bez stadionowych bandytów.

[AKTUALIZACJA]

Spiker Cracovii podał się do dymisji.

Konferencja z trenerami po meczu

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka