wtorek, 11 czerwca 2019 14:04

Pamiętajmy o żołnierzach niezłomnych (17): Jerzy Wacyk

Autor Bernard Szwabowski
Pamiętajmy o żołnierzach niezłomnych (17): Jerzy Wacyk

JERZY WACYK (1921-1988), w latach II wojny światowej żołnierz Armii Krajowej ps. „Słoneczko”, po wojnie w organizacji antykomunistycznej „Liga Walki z Bolszewizmem”, aresztowany, skazany 3.02.1947 r.  na karę śmierci, którą  na mocy amnestii  zamieniono na 15 lat więzienia. Karę odbywał w więzieniach w Rawiczu, Wronkach, które opuścił w 1956 r.  Zrehabilitowano go po śmierci,  w 1994 r.

Stowarzyszenie „Klub Przyjaciół Wieliczki” zorganizowało 23.03. (wtorek) b.r. w Centrum Kultury i Turystyki w Wieliczce 43 spotkaniu z cyklu „Z kart historii Polski i Wieliczki”, którego tematem było „1 marca Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych – Pamiętamy!”.  Jan Matzke, członek Klubu, który pochodzi z Maszkowa k. Słomnik przedstawił zebranym sylwetkę żołnierza niezłomnego Jerzego Wacyka. Znał siostrę  p. Jerzego, p. Annę  Wacyk, która uczyła go gdy uczęszczał do szkoły podstawowej w Damicach w latach 1955-1958.  Była jego wychowawczynią w klasach piątej i szóstej. W 1956 r. jej brat opuścił więzienie. Ostatnio, gdy w Naramie nadawano ulicom nazwy złożył wniosek o nadanie dla jednej z ulic nazwy:  Rodziny Wacyków lub Jerzego Wacyka.

Jerzy Wacyk urodził się 10 sierpnia 1921 r. w Miechowie. Matka Jerzego Wacyka, Helena, urodzona na Węgrzech, była z zawodu nauczycielką, a ojciec, Ignacy Wacyk pochodzący z Tarnopola, także był nauczycielem. Państwo Wacykowie mieli jeszcze córkę Annę, zaś według informacji z nielicznych źródeł, także drugiego syna, Zdzisława.

W roku wybuchu II wojny światowej Helena i Ignacy Wacykowie byli nauczycielami w 7-klasowej szkole podstawowej, w podkrakowskich Michałowicach. Nadto p. Ignacy Wacyk był kierownikiem (według dzisiejszej tytulatury – dyrektorem) tej placówki. Szkoła podstawowa w Michałowicach, jak na ówczesne standardy, była dużą szkołą, ponieważ jako jedna z pierwszych została, decyzją władz oświatowych, przekształcona, ze szkoły 4-klasowej, na szkołę 7-klasową. Stało się to po tzw. reformie „jędrzejewiczowskiej”.

Jerzy Wacyk uczęszczał w tym czasie do I Państwowego Gimnazjum i Liceum im. B. Nowodworskiego w Krakowie, gdzie w 1938 r. (bądź w 1939 r.) złożył egzamin maturalny. Miał 356 numer. Należał do tego pokolenia młodzieży polskiej, które w całości zostało ukształtowane przez rodzimy system oświatowy, a którą współcześnie określa się umownie „pokoleniem-matura 1939 r.” W latach okupacji był w konspiracyjnej Armii Krajowej (AK), gdzie przyjął pseudonim „Słoneczko”, z uwagi na pogodny zwykle wyraz twarzy. Jego bezpośrednim przełożonym był w tym czasie Stanisław Ptak, ps. Kruk, również absolwent Liceum Nowodworskiego - wolno sądzić, że był on szkolnym kolegą Jerzego. W drugiej połowie 1944 r. (wrzesień-listopad) uczestniczył w walkach, jakie Armia Krajowa (zgrupowanie Żelbet) toczyła na terenie obwodu myślenickiego - AK „Murawa”. Stanisław Ptak i jego pododdział został włączony do oddziału Władysława Fajkowskiego, ps. „Śmiały”, i wraz z innymi oddziałami partyzanckimi tworzą one zgrupowanie „Żelbet” wchodzące w skład 6 dywizji AK. Tutaj Jerzy Wacyk ma możliwość, nie wiadomo, czy tylko teoretyczną, spotkać się z wieliczanami walczącymi w oddziale „Potok”, pod dowództwem Władysława Wołka, ps. „Potok”. Za bitwę pod Glichowem zostaje odznaczony Krzyżem Walecznych.

Nadchodzi rok 1945. Po zajęciu Krakowa przez Armię Radziecką, Jerzy  Wacyk podejmuje studia na Wydziale Architektury, wchodzącym w skład Wydziałów Politechnicznych AGH - wówczas jeszcze nie był to wydział Politechniki Krakowskiej. Wznawia także działalność konspiracyjną, wchodząc w skład podziemnej organizacji „Liga Walki z Bolszewizmem”. Członkiem tej organizacji jest również Stanisław Ptak, ps. Kruk, jego kolega z Nowodworka i dowódca z partyzantki. W wyniku prowokacji zostaje aresztowany w mieszkaniu swej cioci. Była ona równocześnie babcią, o pokolenie młodszego działacza  „Solidarności”, przyszłego księdza Tadeusza  Isakowicza–Zaleskiego. Aresztowanie miało miejsce najpóźniej w dniu 28.11.1946 r. Warto również zauważyć, że kilka miesięcy wcześniej rodziców Jerzego Wacyka spotykają represje. Państwo Wacykowie zostają karnie przeniesieni do Szkoły Podstawowej w Naramie - za udział dzieci szkolnych z Michałowic w manifestacji 3-cio majowej 1946 r. na krakowskim Rynku. Wprawdzie była to niewielka odległość od Michałowic, w prostej linii zaledwie kilka kilometrów, ale w tamtych czasach oznaczało to przeniesienie na tereny o znacznym opóźnieniu cywilizacyjnym. (Współczesna Narama jest typową podmiejską wsią, mającą stałe połączenie autobusowe z centrum Krakowa).

Wróćmy do Jerzego Wacyka. Natychmiast po aresztowaniu zostaje poddany ciężkim przesłuchaniom, które początkowo odbywają się w jednej z siedzib UB, na I piętrze, w kamienicy położonej na rogu ulic Karmelickiej i Batorego w Krakowie. Sądzony jest w trybie doraźnym, przez Wojskowy Sąd Rejonowy przy ul. Grodzkiej. Sądowi przewodzi sędzia Julian Polan Haraschin. Oskarżycielem w tym procesie jest Henryk Ligęza, a obrońcą Wilhelm Immergluck.

Akt oskarżenia stawia podsądnym, a w tym Jerzemu Wacykowi, następujące zarzuty:
- działalność w organizacji „Liga Walki z Bolszewizmem”
- pobicie 2 funkcjonariuszy UB
- zlikwidowanie oficera Armii Radzieckiej i zabranie mu broni
- udzielenie pomocy w zlikwidowaniu członka PPR
- nielegalne posiadanie broni: pistolety P-38  i „Walter”
- liczne konfiskaty pieniędzy, broni członkom PPR
- także zabór samochodu, naczyń kuchennych itp.
Zapadają surowe wyroki. 9 członków „Ligi Walki z Bolszewizmem” skazano na karę śmierci, a wśród nich Jerzego Wacyka, ps. „Dana”, a także jego byłego dowódcę z AK, Stanisława Ptaka, ps. „Kruk”. Wśród skazanych na karę śmierci  był również, mający związki z Wieliczką, p. Stanisław Szuro.

Według informacji rozchodzących się „pocztą pantoflową”  po najbliższej okolicy, pani Helena Wacyk  udaje się osobiście do Warszawy, aby prosić Prezydenta Bolesława Bieruta o skorzystanie z prawa łaski dla skazanego na karę śmierci syna. Jak informował mnie p. kpt. S. Szuro, prezydent skorzystał z prawa łaski tylko w odniesieniu do oświęcimiaka Edwarda Surówki, natomiast pozostali uratowali swoje głowy na podstawie amnestii z dnia 22.02.1947 r. Jerzemu Wacykowi zamieniono karę śmierci na karę 15 lat więzienia. Karę odbywał w ciężkich więzieniach w Rawiczu i Wronkach. Dopiero po śmierci Stalina do jego celi wstawiono stół kreślarski, aby mógł na nim wykonywać prace kreślarskie dla potrzeb Biura Odbudowy Stolicy. W 1956 r., w ramach „powszechnej odwilży”, opuścił więzienie, na co potrzeba było dwóch wyroków Sądu Wojewódzkiego. Najpierw wyrokiem z dn. 19.05.1956 r. darowano mu karę utraty praw honorowych i utraty mienia, w części niezrealizowanej, zachowując karę 15 lat więzienia. Dopiero następne posiedzenie sądu, z dnia 27.06.1956 r., warunkowo zwolniło go z więzienia, zawieszając odbywanie reszty kary. Po powrocie do domu spotyka go miła uroczystość rodzinna. Zostaje chrzestnym ojcem swojego krewnego Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego – późniejszego księdza, działacza „Solidarności”, historyka Kościoła, proboszcza parafii ormiańskokatolickiej dla Polski południowej z siedzibą w Gliwicach, prezesa Fundacji im. Brata Alberta.

O dalszych losach Jerzego Wacyka wiadomo stosunkowo niewiele. Wkrótce się ożenił i wyjechał na stałe do Częstochowy. Czy po tak ciężkich przeżyciach zdołał kontynuować i ukończyć rozpoczęte studia architektoniczne? Czy mu na to pozwolono? Wiadomo, że pod koniec życia starał się o rehabilitację, której wówczas nie uzyskał. Zmarł w Częstochowie, w 1988 r., i tam został pochowany. Miał dwójkę dzieci: synów Jarosława i Zbigniewa, którzy obecnie są już dawno dorosłymi ludźmi. Ponowne starania o jego rehabilitację dały pozytywny rezultat. Stało się to w dniu 28.02.1994 r., ale wówczas Jerzy Wacyk od kilku lat już nie żył.Tak się ułożyło życie Człowieka, na które „Wypadki europejskie XX wieku” miały  znaczący wpływ, a nawet usiłowały je gwałtownie skrócić.

Opracował Jan Matzke

Podczas spotkania lek. Czesław Szeląg wspominał o żołnierzu niezłomnym Bolesławie Pająku, o którym gromadzi informacje. Anna Młynarczyk  odczytała kilka niepublikowanych wierszy swoje Ojca śp. Franciszka Surówki Brzegowskiego (1902-1971) z cyklu „Przeciw zniewoleniu”. Oto wiersz pt. „PRL:

Oto Polska Ludowa,

zgrzebna, prosta: dwa słowa –

oto jawny mit –

śniłeś: będzie lud bogacz

i jest -  groźne nic.

Biją w bębny, dmą w trąby,

nie żałują słów –

słowa: wielkie wielbłądy,

konie, krowy, gnój –

a kraj stoi nierządem,

a rząd – kraju wróg.

A od święta gołąbek

nad więzieniem polata –

bębny, mowy i trąby –

co dzień – UB, knut, krata.

Sprawę znaleźć najtrudniej,

choć już mija parę lat –

nie mów głośno: to UB –

zniknie nawet stóp twych ślad.

Oto Polska Ludowa,

chłop, robotnik: dwa słowa –

szczęście, wolność – kto śmie kpić?

Jasyr, haracz, knut i dzicz…”

Popularyzując wiedzę o podziemiu antykomunistycznym w Polsce w latach 1944-1963 i jego żołnierzach zwanych wyklętymi – niezłomnymi, których celem było obalenie ustroju komunistycznego w Polsce -  Jadwiga Duda, prezes Klubu zorganizowała w szkołach w ramach lekcji 90 spotkanie z cyklu „Z kart historii Polski i Wieliczki” pt. „Stawialiśmy opór komunie w latach 1944-1956. Kolejno: 10 marca  na zaproszenie Janiny Tańculi, nauczycielki historii, członka Klubu  w Gimnazjum w Koźmicach Wielkich; 15 marca na  zaproszenie Doroty Czajowskiej, nauczycielki historii w Liceum Ogólnokształcącym, 21 marca na zaproszenie o.  Krzysztofa Bobaka, dyrektora w   Prywatnym Liceum Ojców Franciszkanów i  28 marca na zaproszenie nauczycielki Jolanty Śmiałek w  Powiatowym Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Wieliczce.  Bohaterami tych spotkań byli żołnierze niezłomni związani z Wieliczką:

-  porucznik Mieczysław Pieronek z Raciborska, lat 85,  sekretarz Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego w Krakowie, więzień polityczny w latach 1950-1953 za przynależność do organizacji niepodległościowej Związek Młodzieży Patriotycznej - Nowe Wyzwolenie”. Skazany na 5 lat więzienia, karę odbywał w więzieniach  na Montelupich, we Wronkach, Rawiczu i Jaworznie. Został zwolniony na mocy amnestii, w marcu 1953 r.

- kapitan Tadeusz Hankus z Jankówki, lat 86, prezes Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego w Krakowie, w latach 1947-1952 członek organizacji Obóz Zjednoczonej Młodej Polski, aresztowany w 1952 r., skazany na 9 lat więzienia. Karę odbywał w l. 1952 – 1955  w więzieniach: Montelupich w Krakowie, Wiśniczu, Rawiczu, Knurowie;

- kapitan Stanisław Szuro, z Krakowa, żonaty z wieliczanką śp. Danutą Gelles,  lat 97,  żołnierz ZWZ –AK ps. „Kruk”, „Zamorski”, więzień trzech niemieckich obozów koncentracyjnych, po wojnie żołnierz podziemia niepodległościowego, więzień polityczny w l. 1946- 1956 (3.02.1947 r. skazany na karę śmierci), nauczyciel historii m.in. w Prywatnym LO Ojców Franciszkanów w Wieliczce, były prezes Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego w Krakowie.

W spotkaniach udział wzięło ok. 300 uczniów pod opieką nauczycieli. Wszystkie biblioteki otrzymał „Śpiewnik Pieśni Żołnierzy Wyklętych”. J. Duda polecała uczniom przeczytanie znajdujących się w bibliotekach szkolnych wydanych w ramach serii „Biblioteczka Wielicka”  zeszytów numer: 97 (2010 r.),  152 (2015), które dotyczą organizacji antykomunistycznych na terenie Małopolski i Wieliczki w okresie stalinowskim w latach 1944-1956 (zostały opracowane po 152 i 206 spotkaniach z cyklu  „Wieliczka-Wieliczanie”), oraz książek: żołnierza niezłomnego, nauczyciela, wieliczanina, Krzysztofa Czerwińskiego  „Kamienie wracają nocą” i Jerzego Borkowskiego „Tajemnica nocy „Dęba”.

Opracowała Jadwiga Duda

Historia

Historia - najnowsze informacje

Rozrywka