wtorek, 5 marca 2019 07:50

Pamiętajmy o żołnierzach niezłomnych (3): Tadeusz Kwasniewski

Autor Bernard Szwabowski
Pamiętajmy o żołnierzach niezłomnych (3): Tadeusz Kwasniewski

TADEUSZ KWAŚNIEWSKI,- harcerz Szarych Szeregów - żołnierz AK, żołnierz niezłomny  tajnej organizacji "Wolność i Niezawisłość" w latach 1949-1951, więziony we Wronkach, Sieradzu, Potulicach w latach 1951 – 1957, mgr praw, od 1961 r. wieliczanin.

Tadeusz Kwaśniewski (1927-1977), syn Julii i Maksymiliana, urodził się na Wołyniu w Broszczówce k. Równego. W okresie II wojny światowej był wywieziony z całą rodziną przez okupanta niemieckiego na roboty do Niemiec. Wraz z matką i bratem Maksymilianem w Płaszowie uciekł z transportu i udał się do krewnych w Goleszowie pow. Mielec. W Mielcu uczęszczał do gimnazjum i liceum, które ukończył maturą w 1948 r. W tym też roku rozpoczął studia na Uniwersytecie Jagiellońskim na Wydziale Prawa, które po sześcioletniej przerwie z powodu pobytu w więzieniu ukończył w 1958 r. pracą dyplomową pod tytułem: "Rola przymusu w prawie”, uzyskując stopień magistra praw.

Do tajnej organizacji “Wolność i Sprawiedliwość” kierowanej przez Józefa Umińskiego został przyjęty w 1949 r. Przyjął w tej organizacji pseudonim “Brzask II”, którego używał we wcześniejszej działalności konspiracyjnej w okręgu mieleckim. Aresztowany w 1951 r., wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Krakowie, a dnia 27. 03. 1952 r. został skazany na karę 12 lat więzienia, którą odbywał kolejno we Wronkach, Sieradzu, Potulicach. Po zmianach politycznych w październiku 1956 r. oraz dzięki interwencji posła Klubu Poselskiego “Znak”, profesora KUL-u Zbigniewa Makarczyka, 4. 05. 1957 r.uzyskał sześciomiesięczną przerwę odbywania klary, a w grudniu 1957 r. warunkowe, przedterminowe zwolnienie. W sierpniu 1957 r. zawarł związek małżeński z Zofią Bugajską z Mielca, córką Bronisława, żołnierza Trzeciej Dywizji Strzelców Karpackich, uczestnika m.in. bitwy pod Monte Cassino. Była absolwentką KUL-u. Zamieszkali w Krakowie. W 1959 r. urodziła się im córka Liliana. Od 1961 r. zamieszkali w Wieliczce.

Tadeusz Kawśniewski pomimo działalności w organizacji antykomunistycznej, dzięki promocji profesora UJ Bronisława Walaszka, został zatrudniony w Okręgowej Komisji Arbitrażowej w Krakowie, w stopniu asesora arbitrażu.W kolejnych latach awansował. Został mianowany starszym specjalistą, kierującym grupą arbitrów w Komisji Arbitrażowej w Krakowie, funkcję tę pełnił do 1977 r. tj. do swojej śmierci w wieku 50 lat.

W 1971 r. został odznaczony Krzyżem Armii Krajowej. Legitymacja odznaczenia została przekazana z Londynu pocztyą konspiracyjną.

Pośmiertnie w III Rzeczpospolitej został zrehabilitowany. Sąd Wojewódzki, Wydział III Karny w Krakowie postanowieniem z 27. 04. 1995 r. stwierdził nieważność wyroku Wojskowego Sądu Rejonowego w Krakowie z 1952 r. W uzasadnieniu postanowienia Sąd Wojewódzki stwierdza, że członkowie nielegalnej organizacji "Wolność i Sprawiedliwość” działali na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego.

Spoczywa na wielickim cmentarzu w kwaterze D, rząd 5, grób 7. U podnóża groby tabliczka z lilijka harcerską i napisem: "TADEUSZOWI ŻOŁNIERZOWI ZBROJNEJ ORGANIZACJI NIEPODLEGŁOŚCIOWEJ W LATACH 1951 – 1957, GORACEMU PATRIOCIE, NIEZAWODNEMU PRZYJACIELOWI TABLICĘ OFIARUJĄ PRZYJACIELE. PAMIĘTAMY O TOBIE TADKU."

Podczas 152 spotkanie z cyklu „Wieliczka-Wieliczanie" z serii: "Wieliczka za Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej (PRL-u) w latach 1944-1989" (1) pt. "Organizacje antykomunistyczne na terenie Małopolski i Wieliczki w okresie stalinowskim w latach 1944-1956"¹, Józef Umiński ze Związku Więźniów Politycznych RP w Katowicach (zmarł w 2013 r.) mówił: "W Wieliczce mieszkał Tadeusz Kwaśniewski z rodziną, mój najlepszy przyjaciel. Spoczywa na tutejszym cmentarzu. Często widywaliśmy się, rodziny Umińskich i Kwaśniewskich odwiedzały się, w Wieliczce odbywało się więcej spotkań. W omawianym na spotkaniu okresie na terenie Wieliczki przeprowadziliśmy parę akcji z bronią w ręku, stąd mam pewne prawo, by czuć się trochę wieliczaninem. Jestem zaszczycony, że zostałem zaproszony na dzisiejsze spotkanie.

W zarysie przedstawię naszą historię od 1940 r. Pół roku po zakończeniu kampanii wrezśniowej w 1939 r. , w Mielcu, trzech chłopców w wieku 11, 12 lat spotkało się, by zawiązać organizację antyniemiecką, wolnościową. Po paru miesiącach było nas już jedenastu, dwunastu, bo nasi najbliźsi koledzy dołaczyli do zespołu. Bardzo szybko w nasze ręce wpadły podręczniki harcerskie i dlatego organizacja została wymodelowana na wzór zastępów harcerskich, a następnie w 1944 r. drużyny, która przybrała imię Jeremiego Wiśniowieckiego. W 1942 r. nawiązaliśmy kontakt z kierownictwem Szarych Szeregów. W ten sposób z organizacji zupełnie luźnej, staliśmy się zastępem “Rysiów”, a potem drużyną Szarych Szeregów, powszechnie znanej organizacji harcerskiej, która miała różne szczeble: najmłodsza, średnia, organizacje bojowe. Przez okres 1940 – 1944 nasza działalność polegała na wykradaniu broni, oprzyrządowania wojskowego Niemcom, rysowanie różnych napisów na murach, obserwacji budynków gestapo na zlecenie komendy AK oraz lotniska w Mielcu. Była to działalność przeciwko Niemcom, ale jeszcze nie z bronią w ręku. W styczniu 1945 r. nastąpiło rozwiązanie AK, bo sytuacja wymagała tego z różnych względów, a zatem rozwiązano także Szare Szeregi. Nasza drużyna nie ujawniła się. Mogę z pewną satysfakcją powiedzieć, że nie znalazł się wśród nas ani jeden chłopak, który by wysunął pomysł ujawnienia się i oddania broni. Gdybyśmy się ujawnili, to byłoby to jawne przyznanie się do naszej działalności i do tego, co działo się w Mielcu od 1944 r. Wiedzieliśmy, co to jest UB, co się w ich urzędach dzieje i co dzieje się z tzw. Rządem PKWN, bezgranicznie uległym rządowi ZSRR. W latach 1945 – 1947 dokonaliśmy kilku akcji zbrojnych np. rozbiliśmy Komitet Powiatowy PPS, PPR, wykonaliśmy akcję ulotkową na referendum, na wybory i na rocznicę obrony Lwowa w 1945 r., i w dalszym ciągu pozostaliśmy nie rozpracowani, dzięki temu, że była organizacja złożona z samych przyjaciół, gdzie UB nie mogło włożyć swojej wtyczki.

Jako ilustrację motywacji naszej działalności przytoczę wiersz autorstwa Tadeusza Kwaśniewskiego, który jest opublikowany w książce mojego autorstwa pt. “Stawialiśmy opór...dwanaście lat (1940-1951) zbrojnej harcerskiej konspiracji niepodległościowej Drużyny Sz. Sz. im. Jeremiego Wiśniowieckiego" (1997 r. ):
"Sypał się na nich deszcz granatów, lały się strugi ognia stali,
Gdy w piekle oszalałych światów, napór żelaza wstrzymywali.

Wstrzymamy chłopcy brunatną falę, polską brawurą a szaleństwem
Nie grzeszą Niemcy zbytnim męstwem...
Chociaż nie łatwa wcale sprawa do brudnej czołgów dobrać się masy,
Pomorze, Kutno, Śląsk, Warszawa...
Wyrosły krzyżów świeże lasy...

"Przeklęta” wolna duszo polska“, przeklęta” twoja dumna siła,
Zniszczyć cię, główna nasza troska, naszym zwycięstwem twa mogiła.
Testament Murawiewa... ruski, czerwony, tępy wół
Strzał w głowę. Gdzieś lasek Katynia porasta zapomniany dół.

Przez Narwik szła żołnierska droga. Krwawiąca Polska a siły wroga
W świat ze zwycięstwa szły okrzykiem.
W piekle Tobruku, z śmierci rykiem sypały bomby wieczne łoże
Mówiono kiedyś, że nie może oddychać Polak pod równikiem...

Z Polski brat przybył – Tam piekło! Wiemy. Tam Was czekają!
Trwajcie! Przyjdziemy!

Mgła kryje nagie, skaliste góry. Tak była chyba pod Samosierą.
Tu nikt nie przyjdzie. Przepaść chmury. Lecz są Polacy.

Chłopcy, musicie! Ten szczyt to Polski graniczy słup,
Nie zatrzymują nas ważne bunkry, dojdziemy wreszcie do Polski wrót!
Poszli – jak zawsze. Dni męki płyną... Zczerwieniały maki na Monte Cassino.

Mogiły. Lądy, morza, śniegi. Od skał Narwiku ku Azji hen,
Śnią bohatersie, dumne szeregi, swój nieprzespany, złocisty sen.
O wielkiej, świętej Śprawiedliwości. O Prawdzie, Dobru, Śzczęściu, Wolności,
O cichym domu, o rodzinnej wiosce. Śnią.
Śnią o Polsce.”

Nie będę opowiadał wypadków, które toczyły się od 1945 do 1951 r. Chcę jedynie zwrócić uwagę na własne wspomnienia o kilku osobach zaangażowanych w konspirację z Wieliczki. W jednej z akcji chodziło nam o zdobycie pieczątek do konspiracyjnych dowodów tożsamości. Po obstawie terenu, grupa uderzeniowa weszła do środka, na parterze zastała kilku pracowników kina. Położyliśmy ich na ziemi, zabraliśmy, co zamierzaliśmy i akcja skończyła się spokojnie. Na naszym procesie pokazowym w 1952 r. zeznawali świadkowie napadu. Pierwszy młody człowiek mówił, że napastnicy znęcali się nad zatrzymanymi ludzmi. Gdy skończył, poprosiłem o głos i zaprzeczyłem temu, mówiąc, że osoby zatrzymane były traktowane uprzejmie, grzecznie, zgodnie z rozkazem. Kolejnych trzech świadków potwierdziło moje wyjaśnienia. Wreszcie zeznawała Anna Marek. Prokurator zadał jej pytanie: "Czy napastnicy lżyli ustrój PRL?” Na co odpowiedziała: “Wyrażali krytyczne uwagi”. To było zadziwiające, jak ta pani wybrnęła z sytuacji. Prokurator nie miał pożytku z jej zeznania. Po wyjściu z więzienia byliśmy jej podziękować i pogratulować odwagi i inteligencji. Tak więc tylko jeden z pięciu świadków okazał się słaby, a czterech zachowało się wspaniale. Tak więc te świadectwa nie obciążały nas.

Po 1947 r. do 1951 r. nasza działalność w konspiracji polegała przede wszystkim na zdobywaniu środków pieniężnych, przekazywaniu ich rodzinom osób aresztowanych, więzionych, które były w ciężkiej sytuacji. W Krakowie był nawet taki czas, że rodziny te były wysiedlane ze swoich mieszkań poza miasto. Wtedy w ich obronie wstawił się ks. kardynał Adam Sapieha i akcję wysiedleń wstrzymano. Nigdy bezpiece nie udało się nas rozpracować środkami, które stosowali. Wpadliśmy przez nieszczęśliwy przypadek. Było to w Warszawie, w akcji tej zginął Roman Stachowicz, gdzie go pochowano?, nie wiadomo do dziś. W czasie wojny każdy żołnierz na szyi miał zawieszony znaczek z datą urodzenia i numerem, gdy zginął można go było odnaleźć. Za Romka można się modlić i mieć nadzieję, że kiedyś się spotkamy, tak z nim, Tadeuszem Kwaśniewskim i innymi. Dziękuję.”

Dziś można jedynie zachować ich we wdzięcznej pamięci i przekazywać tę pamięć potomnym.

Przypis:
1. Jadwiga Duda, "Biblioteczka Wielicka" zeszyt 97 pt. "152 spotkanie z cyklu „Wieliczka-Wieliczanie" z serii: "Wieliczka za Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej (PRL-u) w latach 1944-1989" (1) pt. "Organizacje antykomunistyczne na terenie Małopolski i Wieliczki w okresie stalinowskim w latach 1944-1956", (Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna w Wieliczce, Stowarzyszenie "Klub Przyjaciół Wieliczki" 2010).
Dziękuję za pomoc w opracowaniu tekstu Pani Zofii Kwaśniewskiej.
Jadwiga Duda

Historia

Historia - najnowsze informacje

Rozrywka